Dzisiejszy post miał wyglądać w ogóle inaczej.Miały być zdjęcia z sesji(po raz pierwszy nie selfie),
ale jak to bywa niestety moje plany nie wypaliły.Wszystko było przygotowane,miejsce,aparat,fotograf,a tu takie coś.Rzeczą,która nie pozwoliła mi na zrealizowanie planu był....basen.
Wróciłam do domu i chcą czy nie chcąc musiałam się położyć.Myślę,że gdyby woda była normalna to nie czułabym się,aż tak źle.Podejrzewam,że była to reakcja zimnej wody z gorącą.
Teraz czuję się już znacznie lepiej.Szybko już chyba nie pójdę na basen.Szkoda tylko,że nie zrobiłam zdjęć,bo bardzo cieszyłam się,że będę je dzisiaj robić.Mam nadzieję,że to zrozumiecie.Postaram się jakoś wam to wynagrodzić.
Zostawiam was z kilkoma zdjęciami
Xoxo myźka
ładne masz włoski :)
OdpowiedzUsuńzuzia-kolomyjec.blogspot.com
Ooo, ja nie znoszę basenów, tam zawsze dzieją się najróżniejsze dziwne rzeczy i wypadki. Ostatni raz na basenie byłam na prawdę z 3 albo 4 lata temu.
OdpowiedzUsuńMój blog- ultradefenceless
Masz śliczne włosy :)
OdpowiedzUsuńPLF blog <--- ZAPRASZAM!
piękna jesteś!:*
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy cieplutko
♡✿ Twins Life. blog prowadzony przez bliźniaczki ✿♡
Ślicznotka :)
OdpowiedzUsuńwww.blog017.blogspot.com
Zapraszam do siebie ♥